Moja córka jest wychowywana bez kar i nagród od samego początku. To znaczy, że nie ma u nas systemu zasad albo katalogu rzeczy, które wolno i których nie wolno. Nie motywujemy też za pomocą nagród.
Czasami sięgamy do starych schematów
Nie mogę powiedzieć aby w pełni był to system bez kar ponieważ zdarza nam się w przypływie emocji sięgać po stare schematy. Jednak dzięki temu mogę zaobserwować jaka jest różnica w moim dziecku i we mnie, gdy jednak wybieram inny sposób. Mam też wiele obserwacji, które mogę porównać z własnym doświadczeniem i czasem czuję, żal, że moi rodzice nie potrafili mnie wesprzeć w taki sposób jak ja wspieram moją córkę.
Spokojne dziecko
Od wielu osób słyszę wypowiadane z lekką zazdrością słowa, że mamy spokojne dziecko. A ja z kolei widzę, że wiele dzieci nie jest spokojnych i reaguje buntem i złością w odpowiedzi na to co robią ich rodzice. Kiedy dostrzegam potrzeby mojego dziecka, uwzględniam je, to ono naprawdę nie musi się buntować i ma dużo energii na inne rzeczy.
Potrafi o siebie zadbać
Słyszymy też, że „ta dziewczynka to potrafi się o siebie zatroszczyć” i taki komunikat w naszej kulturze to sugestia, która oznacza, że nie radzimy sobie jako rodzice, a nasze dziecko „jest niegrzeczne”.
Tymczasem dla nas to jest to, co chcielibyśmy osiągnąć. Cieszy mnie to, że moja córka zna swoje granice i potrafi powiedzieć na co się nie zgadza albo co teraz chce robić. Także to, że ma do nas zaufanie, że może wyrazić swoje zdanie w różny sposób, w jedyny jaki potrafi i nie zawsze przecież miły. I oczywiście to nadal trzylatka, więc płacze, nie zgadza się, mówi, że nas nie lubi, czasem uderzy, robi niebezpieczne rzeczy, nie chce myć zębów itd. Staramy się widzieć to jako taki etap rozwoju, który kiedyś zastąpi innymi zachowaniami.